poniedziałek, 17 września 2012

Ponieważ Ja, Pan, nie odmieniam się

Myśli, pragnienia, emocje zostają przemienione i człowiek nie jest już tym, czym był dotąd. Zmiana ta jest tak radykalna, że do jej pojawienia się apostoł Paweł nazywa człowieka „starym człowiekiem”, podczas gdy obecnego zwie „nowym”, „Który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu (Boga), według obrazu Tego, który go stworzył.”(Kol. 3,10)

A jednak zmiana ta jest głębsza i bardziej zasadnicza niż świadczą o tym czyny, gdyż polega także na przyjęciu życia odmiennej i wyższej jakości. „Stary człowiek” nawet w najlepszym wypadku posiada zaledwie życie Adama, podczas gdy „nowy człowiek” ma życie Boga. Nie chodzi tu tylko o sposób wyrażania się, lecz o całkiem konkretną prawdę. Gdy Bóg wlewa życie wieczne w ducha człowieka, ten staje się członkiem nowego i wyższego rodzaju istnienia.


Działając za pomocą skruchy, niezmienny Bóg w pełni wykorzystuje zmianę i przez łańcuchy następujących po sobie przemian doprowadza w końcu do odkupienia grzechów. W Liście do Hebrajczyków ukazane jest to najwyraźniej: „Usuwa jedną (ofiarę), aby ustanowić inną.” (Hebr 10:9) - co stanowi kwintesencję całej nauki tego niepospolitego Listu. Stare przymierze, jako rzecz tymczasowa, zostało zniesione, a jego miejsce zajęło nowe wieczne przymierze. Krew kóz i byków utraciła swą wagę, gdy została przelana krew Baranka Paschalnego. Prawo, ołtarz i kapłaństwo - wszystko to było tymczasowe i podlegało zmianie; teraz wieczne prawo Boga na zawsze zostało odciśnięte w czułej substancji życia, jaką stanowi dusza ludzka. Stare sanktuarium już nie istnieje, lecz wieczne nowe sanktuarium jest w niebie, a w nim Syn Boży sprawuje Swój wieczny urząd kapłana.


Widzimy, że Bóg posługuje się zmianą niczym uniżonym sługą, aby błogosławić swym odkupionym domownikom, lecz sam stoi poza prawem zmiany i wszelkie zmiany zachodzące we wszechświecie nie mają na Niego wpływu. „Wszystkie rzeczy, gdy się zmieniają, obwieszczają iż Pan jest na wieki wieków ten sam.” Charles Wesley Znów powstaje pytanie o użyteczność całej tej wiedzy. Ktoś może spytać „A co mi da wiedza o tym, że Bóg jest niezmienny? Czy to wszystko nie jest w gruncie rzeczy zwykłą metafizyczną spekulacją? Czymś co ludziom o pewnych skłonnościach intelektualnych może dać jakąś satysfakcję, lecz dla ludzi o nastawieniu praktycznym jest właściwie bez znaczenia”.?


Jeśli przez „ludzi o nastawieniu praktycznym” rozumiemy ludzi niewierzących, pochłoniętych sprawami doczesnymi i obojętnymi na słowa Jezusa Chrystusa oraz na dobro ich własnych dusz lub interesy przyszłego świata - dla nich książka taka jak ta, nie może mieć znaczenia; co gorsza, nie może go mieć żadna książka, traktująca religię serio. Nawet jeśli tacy ludzie mogą wśród nas przeważać, nie stanowią oni jednak całego społeczeństwa. Znajdzie się jeszcze siedem tysięcy, którzy nie uklękli przed Baalem, albowiem wierzą, że zostali stworzeni, aby oddawać chwałę Bogu, oraz cieszyć się na wieki Jego obecnością. Dlatego palą się do poznania wszystkiego, co tylko możliwe o Bogu, z którym mają nadzieję spędzić wieczność.


W świecie, gdzie ludzie nas zapominają, zmieniają do nas swój stosunek, jeśli tak im dyktują ich interesy lub z najbłahszego powodu zmieniają o nas zdanie - czyż nie jest źródłem cudownej mocy przekonanie, że Bóg, z którym obcujemy nie zmienia się? Że Jego obecny stosunek do nas jest identyczny z tym, jaki miał On w wieczności, która minęła, i jaki będzie miał w wieczności, która nadejdzie? Jakiż spokój daje chrześcijaninowi uświadomienie sobie, że nasz Ojciec Niebieski nigdy się nie odmieni. Przychodząc do Niego o dowolnej porze nie musimy troskać się, czy zastaniemy Go w przychylnym nam nastroju. On zawsze jest wrażliwy na nędzę i potrzeby, tak samo jak na miłość i wiarę. On nie wyznacza godzin przyjęć ani czasu, kiedy nie ma Go dla nikogo. Nigdy też nie zmienia swego zdania. Teraz, w tej chwili, odczuwa do swoich stworzeń, do dzieci, chorych, upadłych i grzesznych to samo, co czuł zsyłając na ziemię Swego Syna Jednorodzonego, aby umarł za ród człowieczy.


Nastrój Boga nigdy się nie zmienia, Jego uczucia nie słabną, a entuzjazm nie gaśnie. Jego stosunek do grzechu jest taki sam jak był, kiedy wygnał człowieka z rajskiego ogrodu, a jego stosunek do grzesznika jest taki jak wtedy, gdy wznosił ręce, wołając: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. (Mat 11:28) Bóg nie pójdzie na ustępstwa ani na pochlebstwa. Nie można Go przekonać, aby zmienił Swe Słowo lub namówić, aby odpowiedział na samolubną modlitwę. We wszystkich naszych wysiłkach odnalezienia Boga, zadowolenia Go i obcowania z Nim musimy pamiętać, że wszystkie zmiany muszą wyjść od nas. „Ponieważ Ja, Pan, nie odmieniam się”.(Mal3:6) To my musimy przystosować się do Jego jasno wyłożonych warunków, uczynić nasze życie zgodnym z Jego objawioną wolą, a wtedy Jego nieskończona moc będzie stale działała na nas w sposób ustalony w Piśmie Prawdy.


A.W. Tozer z książki „Poznanie Świętego”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz