piątek, 6 kwietnia 2012

Usunięcie zasłony

"Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa". (Heb.10.19) 

Wśród najsłynniejszych powiedzeń Ojców Kościoła najlepiej znane jest zdanie św. Augustyna: "Ukształtowałeś nas dla siebie i nasze serca nie zaznają spokoju, dopóki nie znajdą odpocznienia w Tobie".

Ten wielki, święty człowiek w paru słowach przedstawia pochodzenie i wewnętrzną historię ludzkości. Bóg uczynił nas dla Siebie Samego, jest to jedyne wyjaśnienie zadowalające człowieka myślącego, niezależnie od tego, co mu jego natura podpowie. Jeśli błędna nauka i fałszywe rozumowanie doprowadza człowieka do wyciągnięcia innego wniosku, wówczas żaden chrześcijanin nie może wiele dla niego zrobić. Dla takiego człowieka nie mam żadnego poselstwa. Mój apel skierowany jest do tych, których mądrość Boża czegoś już nauczyła. Mówię do spragnionych serc, pobudzonych dotknięciem Boga, a tacy nie potrzebują rozumowego dowodu. Ich niezaspokojone serca dostarczą im każdego potrzebnego dowodu.

Bóg stworzył nas dla Siebie. "Mały Katechizm" uznany przez anglikańskich księży w Westminsterze, stawia bardzo stare pytania: co? i dlaczego? I daje na nie odpowiedź jednozdaniową, którą trudno jest przypisać jakiemuś nieinspirowanemu dziełu.

"Pytanie: Jaki jest główny cel człowieka? Odpowiedź: Głównym celem człowieka jest uwielbianie Boga i wieczne radowanie się Nim". Zgadza się z tym dwudziestu czterech starców, którzy upadają na twarz uwielbiając Tego, który żyje na wieki wieków, mówiąc: "Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli zaistniało i zostało stworzone". /Ob.4.17/

Bóg stworzył nas dla Swojej chwały i tak nas ukształtował, że tak jak On, również i my możemy doznawać radości z boskiej wspólnoty, w której następuje miłe i tajemne zlewanie się pokrewnych sobie osobowości. Bóg przeznaczył nas do tego, abyśmy oglądali Go i żyli z Nim, i abyśmy czerpali życie z Jego uśmiechu. Lecz ponosimy winę za ten "podły bunt", o którym Milton mówi w swym opisie buntu szatana i jego aniołów. Zerwaliśmy więzy z Bogiem. Przestaliśmy być Mu posłuszni i kochać Go. A w obawie i z powodu winy uciekliśmy sprzed Jego Oblicza tak daleko, jak to tylko było możliwe.

A jednak, kto może uciec sprzed Jego Oblicza, gdy niebiosa niebios nie mogą Go objąć? Gdy, jak mówi Salomon, "Duch Pański wypełnia ziemię"?; /Mądr.1.7/ Gdy mówimy o obecności Pana, ważnym faktem jest Jego wszechobecność. Zupełnie inną rzeczą zaś jest objawienie Jego Obecności.. Właśnie od tej Jego objawionej Obecności uciekliśmy, jak Adam, aby ukryć się wśród drzew ogrodu, lub jak Piotr, by cofnąć się, mówiąc: "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny". /Łk.5.8/

Tak więc, człowiek żyje na ziemi w oddaleniu od Jego Oblicza, od Jego Obecności, w oderwaniu od tego "błogosławionego Centrum", które jest naszym właściwym i prawowitym miejscem zamieszkania, i z dala od pierwszej posiadłości, której nie zachowaliśmy i której strata jest przyczyną naszego nieustającego niepokoju.

A.W. Tozer z książki Szukanie Boga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz