Rzecz jasna, szatan nie dba ani o nas. ani o Boga. Jego celem jest, abyśmy pozostali słabi i nieuzbrojeni w dniu konfliktu, i miliony wierzących przyjmują to pełne obłudy kłamstwo jako ewangeliczną prawdę i wracają, jak prorokowie Obadiasza, do swych jaskiń, aby żyć o chlebie i wodzie (por. 1 Król. 18. 3-4). Aby dojść do pełności, trzeba przedtem przeżywać pustkę. Zanim Bóg napełni nas Sobą, musimy być opróżnieni ze swojego „ja”. To opróżnienie przynosi bolesne niezadowolenie z siebie i zwątpienie w siebie, na co narzeka wiele osób tuż przed swym nowym, radosnym przeżyciem. Musimy przejść przez całkowite przewartościowanie siebie, śmierć dla wszystkiego, co zewnątrz i wewnątrz nas. Inaczej nigdy nie będzie mogło nastąpić prawdziwe napełnienie Duchem Świętym.
Nawet najdroższe me bożyszcze,
Cokolwiek by to było.
Cokolwiek by to było.
Pomóż mi zniszczyć przed Twym tronem
I wielbić tylko Ciebie!
I wielbić tylko Ciebie!
Śpiewamy to bez zająknienia. ale unieważniamy naszą modlitwę, nie chcąc się wyrzec właśnie tego bożka, o którym śpiewamy. Bowiem porzucenie naszego ostatniego bożka oznacza zanurzenie się w stan wewnętrznej samotności, której nie może pomóc żadne ewangeliczne nabożeństwo ani żadna społeczność z innymi chrześcijanami. Z tej przyczyny większość chrześcijan pragnie zabezpieczyć się i dlatego prowadzi życie kompromisowe. Mają coś niecoś z Boga, aby tylko mieć pewność bezpieczeństwa, ale nie mają wszystkiego: i Bóg ma coś z nich, ale nie wszystko. I tak żyją swym letnim życiem i starają się zamaskować swe głębokie duchowe ubóstwo przy pomocy jasnych uśmiechów i żywych refrenów.
Jedną sprawę należy tu dokładnie wyjaśnić: wędrówka duszy przez ciemną noc nie jest sama w sobie żadną zasługą. Cierpienia i samotność nie podnoszą wartości człowieka przed Bogiem, nie można za nie zasłużyć sobie na namaszczenie. Nie możemy nic kupić od Boga. Wszystko pochodzi z Jego dobroci, na podstawie krwi Chrystusa, która nas odkupiła i jest wolnym darem bez żadnych dodatkowych warunków. Taka udręka duszy przynosi jednak rezultat w postaci oderwania się od ziemskich spraw i zwrócenia uwagi na Boga. Wszystko, o czym poprzednio była mowa. dotyczyło przygotowania duszy do Bożego aktu napełnienia.
A.W. Tozer z książki „Radykalny krzyż” cz. II
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz