czwartek, 30 sierpnia 2012

Cechy człowieka duchowego cz. 1

Pojęcie duchowości jest różne w różnych grupach chrześcijańskich. W niektórych kręgach uchodzi za bardzo duchowego ktoś, kto bardzo lubi się wypowiadać i bez przerwy mówi o rzeczach religijnych. Inni za oznakę duchowości przyjmują hałaśliwe wybuchy emocjonalne. W niektórych kościołach opinię najbardziej duchowego człowieka uzyskuje ten, kto modli się jako pierwszy i najdłużej albo najgłośniej. Otóż. składanie żywego świadectwa, częste modlitwy i głośne uwielbianie Boga mogą być całkowicie zgodne z duchowością, ważne jest jednak, abyśmy rozumieli, że same w sobie nie stanowią jej one ani też nie są dowodem jej obecności.

Prawdziwa duchowość przejawia się w pierwszych dominujących pragnieniach. Są to bez przerwy obecne, głęboko tkwiące żądności, dostatecznie mocne, aby motywować i kontrolować życie. Dla wygody pozwólcie mi ponumerować je, chociaż nie podejmuję próby ustalenia ich kolejności według znaczenia.

1. Pierwszą cechą jest pragnienie być raczej świętym niż szczęśliwym. Tęsknota do szczęścia, występująca tak powszechnie wśród chrześcijan deklarujących wyższy stopień uświęcenia, jest wystarczającym dowodem, że uświęcenie takie naprawdę nie ma miejsca. Prawdziwie duchowy człowiek wie, że Bóg daje obfitą radość, kiedy stajemy się zdolni przyjąć ją bez szkody dla naszych dusz, lecz człowiek taki nie domaga się jej od razu. John Wesley wyraził się o członkach pewnego wczesnego ugrupowania metodystycznego, iż wątpi, że są oni doskonali w miłości, gdyż przychodzą do kościoła po to, aby radować się religią, a nie aby uczyć się, jak stać się świętymi.

2. Człowieka można uważać za duchowego, jeśli chce, aby życie jego przyczyniało się do pomnażania Bożej chwały, nawet jeśli oznacza to, że on sam musi czasowo cierpieć zniewagi lub ponosić straty. Człowiek taki modli się: „Świeć się imię Twoje”, i dodaje w milczeniu: „za każdą cenę z mojej strony, Panie!” Żyje on dla Bożej czci odruchowo, kierując się swego rodzaju refleksem duchowym. Każdy wybór korzystny dla Bożej chwały jest dla niego z góry dokonany i przesądzony, zanim jeszcze się pojawi. Nie potrzebuje on rozpatrywać tej kwestii ze swoim własnym sercem - nie ma co rozpatrywać. Chwała Boża jest jego potrzebą. Łapie ją tak, jak duszący się łapie powietrze.

3. Człowiek duchowy chce nieść swój krzyż. Wielu przyjmuje przeciwności i utrapienia ze wzdychaniem i uważa je za swój krzyż, zapominając, że takie rzeczy dotykają w równym stopniu świętych i grzeszników. Krzyż to te dodatkowe przeciwności, które spotykają nas w wyniku naszego posłuszeństwa Chrystusowi. Do tego krzyża nikt nas nie zmusza. Bierzemy go na siebie dobrowolnie, w pełni świadomi następstw. Decydujemy się na posłuszeństwo Chrystusowi i tym samym decydujemy się nieść krzyż. Nieść krzyż znaczy być złączony z osobą Chrystusa, poddany pod panowanie Chrystusa i posłuszny przykazaniom Chrystusa. Człowiek tak złączony, tak poddany i tak posłuszny jest człowiekiem duchowym.

A.W. Tozer z książki „Radykalny krzyż” cz. II

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz