poniedziałek, 5 listopada 2012

Bóg jest miłością

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, my, Twoje dzieci doznajemy niepokoju, słysząc jednocześnie afirmacje wiary i krytykę intelektu. Jesteśmy pewni że nie ma w nas nic, co mogłoby nakłaniać do miłości ku nam kogoś tak świętego i tak sprawiedliwego, jak Ty. A mimo to zadeklarowałeś nam w Jezusie Chrystusie Swą niezmienną miłość. Tak jak nic na świecie nie jest w stanie zaskarbić sobie Twoją miłość, tak też nic nie może przeszkodzić Twej miłości ku nam. Twoja miłość jest całkowicie bezinteresowna. Nie jest ona przez nas zasłużona. Ty sam jesteś powodem miłości, którą nas obdarzasz. Gdy będziemy pokładać wiarę nie w tym, czym jesteśmy, lecz w tym, co Ty objawiłeś nam o Sobie, Twa miłość ukoi nasz strach i nasze niespokojne serca napełni pokojem. Amen.

Apostoł Jan pod działaniem Ducha Świętego napisał „Bóg jest miłością” (1 Jana 4:8) Niektórzy uznają te słowa za ostateczną definicję istoty Boga. Popełniają jednak poważny błąd. Jan mówiąc: „Bóg jest miłością” stwierdzał jedynie fakt, lecz nie proponował definicji. Utożsamianie miłości z Bogiem jest kardynalnym błędem, wypaczającym filozofię i zalewającym religię efemeryczną poezją odchodzącą od Pisma świętego i historycznego chrześcijaństwa. Gdyby Apostoł Jan stwierdził, że miłość jest tym samym co Bóg, musiałby też przyznać, że Bóg a miłość to to samo. Jeśli przyjmiemy dosłownie, że Bóg jest miłością, wówczas i miłość jest Bogiem, a zatem powinniśmy oddawać cześć Miłości jako jedynemu istniejącemu Bogu. Jeśli miłość jest równa Bogu, wówczas Bóg jest zaledwie równy miłości: czyli Bóg i miłość są tożsame. W ten sposób zaprzepaszczamy koncepcję osobowego Boga i negujemy wszystkie zbawienne dla nas atrybuty Boskie oraz wszystko, co uznaliśmy za Boga. Po takich zabiegach otrzymujemy Boga, który nie jest już Bogiem Izraela, ani Bogiem i Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, ani Bogiem proroków i apostołów, ani Bogiem świętych, odnowicieli i męczenników chrześcijaństwa, ani Bogiem teologów i autorów hymnów Kościoła.

Dla własnego zbawienia musimy nauczyć się rozumieć Pismo święte. Musimy uwolnić się od niewoli słów i dochowywać wierności ideom. Słowa powinny wyrażać idee, a nie dopiero powoływać je do życia. Mówimy, że Bóg jest miłością. Mówimy też, że jest światłem, podobnie mówimy, że jest prawdą. Należy to rozumieć w podobny sposób, jak rozumiemy powiedzenie o jakimś człowieku „On jest samą dobrocią”. Tak mówiąc, nie stawiamy znaku równości między dobrocią a człowiekiem, o którym mówimy. Jakoś nikt nie pojmuje tego w ten sposób, że dobroć i dany człowiek to to samo.

Wyrażenie „Bóg jest miłością” oznacza, że miłość jest istotnym atrybutem Boga. Miłość jest określeniem Boga, lecz nie jest samym Bogiem. Określamy tym słowem jeden z przejawów Boskiego unikalnego bytu, podobnie jak określają go takie słowa jak: świętość, sprawiedliwość, wierność, prawda. Ponieważ Bóg jest niezmienny, postępuje zawsze po Bożemu, a ponieważ jest jednością, wyzyskując jeden Swój atrybut, nie zawiesza działania pozostałych atrybutów.

Na podstawie poznanych dotąd atrybutów Bożych możemy sporo dowiedzieć się o Bożej miłości. Na przykład z samoistności możemy wnioskować, że Boża miłość nie ma początku, z wieczności - że miłość Boga nie ma kresu, z nieskończoności, że nie ma granic, ze świętości - że jest kwintesencją Jego nieskażonej czystości, z ogromu - że Jego miłość jest bezmiernym, bezdennym, bezbrzeżnym morzem, przed którym klękamy w radosnej ciszy i wobec którego w zamieszaniu i zawstydzeniu milknie nasza elokwencja.

A jednak jeśli znamy Boga, dla dobra innych ludzi powinniśmy przekazywać to, co o Nim wiemy. Musimy próbować wyrazić Jego miłość. Wszyscy chrześcijanie usiłują to robić, lecz nikomu nie udało się jej wyrazić w sposób doskonały. I ja nie potrafię zrobić tego lepiej, niż dziecko schwytać gwiazdę. A jednak wyciągając ręce ku gwieździe, dziecko może na nią zwrócić uwagę, a nawet wskazać kierunek, w którym należy patrzeć. Więc kiedy sercem wznoszę się w górę ku promiennej miłości Boga, ktoś, kto dotąd o niej nie wiedział, może nabrać chęci by oderwać swój wzrok od ziemi i poszukać nadziei.

A.W. Tozer z książki „Poznanie Świętego”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz