Apostoł Jan pod działaniem Ducha
Świętego napisał „Bóg jest miłością” (1 Jana 4:8) Niektórzy uznają te słowa za
ostateczną definicję istoty Boga. Popełniają jednak poważny błąd. Jan mówiąc:
„Bóg jest miłością” stwierdzał jedynie fakt, lecz nie proponował definicji. Utożsamianie
miłości z Bogiem jest kardynalnym błędem, wypaczającym filozofię i zalewającym
religię efemeryczną poezją odchodzącą od Pisma świętego i historycznego
chrześcijaństwa. Gdyby Apostoł Jan stwierdził, że miłość jest tym samym co Bóg,
musiałby też przyznać, że Bóg a miłość to to samo. Jeśli przyjmiemy dosłownie,
że Bóg jest miłością, wówczas i miłość jest Bogiem, a zatem powinniśmy oddawać
cześć Miłości jako jedynemu istniejącemu Bogu. Jeśli miłość jest równa Bogu,
wówczas Bóg jest zaledwie równy miłości: czyli Bóg i miłość są tożsame. W ten
sposób zaprzepaszczamy koncepcję osobowego Boga i negujemy wszystkie zbawienne
dla nas atrybuty Boskie oraz wszystko, co uznaliśmy za Boga. Po takich zabiegach
otrzymujemy Boga, który nie jest już Bogiem Izraela, ani Bogiem i Ojcem Pana
naszego Jezusa Chrystusa, ani Bogiem proroków i apostołów, ani Bogiem świętych,
odnowicieli i męczenników chrześcijaństwa, ani Bogiem teologów i autorów hymnów
Kościoła.
Dla własnego zbawienia musimy
nauczyć się rozumieć Pismo święte. Musimy uwolnić się od niewoli słów i
dochowywać wierności ideom. Słowa powinny wyrażać idee, a nie dopiero powoływać
je do życia. Mówimy, że Bóg jest miłością. Mówimy też, że jest światłem,
podobnie mówimy, że jest prawdą. Należy to rozumieć w podobny sposób, jak
rozumiemy powiedzenie o jakimś człowieku „On jest samą dobrocią”. Tak mówiąc,
nie stawiamy znaku równości między dobrocią a człowiekiem, o którym mówimy.
Jakoś nikt nie pojmuje tego w ten sposób, że dobroć i dany człowiek to to samo.
Wyrażenie „Bóg jest miłością”
oznacza, że miłość jest istotnym atrybutem Boga. Miłość jest określeniem Boga,
lecz nie jest samym Bogiem. Określamy tym słowem jeden z przejawów Boskiego
unikalnego bytu, podobnie jak określają go takie słowa jak: świętość,
sprawiedliwość, wierność, prawda. Ponieważ Bóg jest niezmienny, postępuje
zawsze po Bożemu, a ponieważ jest jednością, wyzyskując jeden Swój atrybut, nie
zawiesza działania pozostałych atrybutów.
Na podstawie poznanych dotąd
atrybutów Bożych możemy sporo dowiedzieć się o Bożej miłości. Na przykład z
samoistności możemy wnioskować, że Boża miłość nie ma początku, z wieczności -
że miłość Boga nie ma kresu, z nieskończoności, że nie ma granic, ze świętości -
że jest kwintesencją Jego nieskażonej czystości, z ogromu - że Jego miłość jest
bezmiernym, bezdennym, bezbrzeżnym morzem, przed którym klękamy w radosnej
ciszy i wobec którego w zamieszaniu i zawstydzeniu milknie nasza elokwencja.
A jednak jeśli znamy Boga, dla
dobra innych ludzi powinniśmy przekazywać to, co o Nim wiemy. Musimy próbować
wyrazić Jego miłość. Wszyscy chrześcijanie usiłują to robić, lecz nikomu nie
udało się jej wyrazić w sposób doskonały. I ja nie potrafię zrobić tego lepiej,
niż dziecko schwytać gwiazdę. A jednak wyciągając ręce ku gwieździe, dziecko
może na nią zwrócić uwagę, a nawet wskazać kierunek, w którym należy patrzeć.
Więc kiedy sercem wznoszę się w górę ku promiennej miłości Boga, ktoś, kto
dotąd o niej nie wiedział, może nabrać chęci by oderwać swój wzrok od ziemi i
poszukać nadziei.
A.W. Tozer z książki „Poznanie
Świętego”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz