Gdy tylko znajdziemy oparcie w
osobie nam życzliwej, strach mija. Dziecko, które zgubiło się w zatłoczonym domu
towarowym jest wystraszone, ponieważ postrzega obcych sobie ludzi jako swoich
wrogów. W chwilę potem, gdy znajdzie się w objęciu matki, wszelki strach ginie.
To miłość matki, co do której dziecko nie ma wątpliwości, pokonuje strach. Świat
pełen jest wrogów i tak długo, jak wystawieni jesteśmy na możliwość ataku z ich
strony, uczucia strachu nie da się uniknąć. Wysiłki, aby strach przemóc, są
daremne, jeśli nie usuniemy jego przyczyny. Serce jest mądrzejsze od tych
głoszących pokój i bezpieczeństwo. Tak długo jak zdani jesteśmy na działanie
przypadku i nadzieję wiążemy z przypadkiem losowym, zaś nasze szanse na przeżycie
uzależniamy od własnych zdolności do przechytrzenia wroga, mamy podstawy, aby
się bać. A strach rodzi potworne męki.
Świadomość, że miłość jest z Boga
i że można schronić się pod skrzydłami Umiłowanego - oto jedyne, co może
pokonać strach. Gdy ktoś staje się przekonany, że nic nie może go dotknąć, to
wtedy, wszystkie obawy natychmiast się rozproszą. Nerwowe skurcze i naturalne
przypływy fizycznego bólu mogą jeszcze od czasu do czasu się pojawić, lecz paraliżujące
uczucie strachu na zawsze zniknie. Bóg jest miłością i zwierzchnością. Jego
Miłość skłania Go do pożądania naszej wiekuistej pomyślności, a Jego
suwerenność ją umożliwia. Dobrego człowieka nic nie załamie. „Ciało można
zabić. Lecz Boża Prawda zniesie wszystko, Jego Królestwo jest wieczne.” Marcin
Luter
Miłość Boga mówi nam o Jego
życzliwości do nas, a Jego Słowo zapewnia nas, że jest On nam przyjacielem i
pragnie, abyśmy byli Jego przyjaciółmi. Nikt o odrobinie pokory nie będzie
myślał, że jest przyjacielem Boga, gdyż ta przyjaźń nie od ludzi wyszła. Abraham
nigdy by nie powiedział: „Jestem przyjacielem Boga”, lecz Bóg sam zaświadczył,
że Abraham jest Jego przyjacielem. Uczniowie Chrystusa wahali się, czy mogą Mu
wyznać swą przyjaźń, lecz Chrystus ich uprzedził, mówiąc: „Wy jesteście
przyjaciółmi moimi”.(Jana 15:14) Skromność może się wzdrygać przed wypowiedzeniem
pochopnego słowa, lecz odważna wiara ośmiela się ufać Słowu i wyznawać swą
przyjaźń z Bogiem. Bardziej oddajemy cześć Bogu wierząc w to, co nam o Sobie
objawił i śmiało stając przed tronem Jego laski, niż zaszywając się w
zawstydzeniu wśród drzew ogrodu.
Miłość polega także na uczuciowym
utożsamianiu się z przedmiotem miłości. Nie dba ona o swoje, lecz chętnie
oddaje wszystko umiłowanemu. Dowody tego znajdziemy wokół siebie codziennie.
Oto młoda matka, wychudzona i zmęczona, pieści na swym łonie zdrowego,
tłuściutkiego bobaska. Nieskłonna do użalania się, spogląda na dziecko oczyma
pełnymi szczęścia i dumy. Poświęcenie jest powszednią praktyką miłości.
Chrystus powiedział: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje
oddaje za przyjaciół swoich”. (Jana 15:13)
Uczuciowe utożsamianie się Boga z
ludźmi możemy poczytywać za piękną ekscentryczność Boga. Będąc absolutnie
samowystarczalnym, Bóg pragnie naszej miłości i nie ustanie, aż ją zdobędzie.
Będąc wolny, Bóg związał Swe serce z nami na zawsze. „W tym przejawia się
miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna Swojego
jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy”.(1 Jana 4:10) Ponieważ duszę naszą tak szczególnie ukochał
Ten, który jest najwyższy, tak że przekroczyła (miłość) granice poznania
wszystkich stworzeń. Inaczej mówiąc, nie ma stworzenia, które by nie wiedziało
jak bardzo miła i tkliwa jest miłość Stwórcy. „Dzięki Jego łasce i pomocy
możemy oczyma duszy patrzeć w zdumieniu na nie znającą przeszkód i granic
miłość, którą Wszechmocny Bóg obdarza nas w swej dobroci". pisze Julian z
Norwich.
A.W. Tozer z książki „Poznanie
Świętego”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz