Snując rozważania na temat
świętości Boga, Rudolf Otto zwraca uwagę na obecność w umyśle ludzkim czegoś,
co nazywa numenem, a co jest, zapewne niejasnym, niepojętym, zamieszkującym w
świecie duchem - budzący grozę tajemnicą - mysterium tremendum - która spowija
świat. Jest to przyprawiająca o dreszcz strachu rzecz, która nie może być
zrozumiana rozumowo, lecz może być jedynie odbierana zmysłowo i odczuwana w
głębi ludzkiego ducha. Występuje ona jako nie zamierający instynkt religijny, uczucie
bezimiennej, niewykrywalnej obecności, która „żwawo płynie w żyłach twórczości”
i czasem ogłusza umysł przez konfrontowanie go ze swoją ponadnaturalną,
pozaracjonalną mocą. Po takiej konfrontacji człowiek czuje się tak
przytłoczony, że traci pewność siebie i staje się cichy i drży.
Ten irracjonalny strach, przeczucie
nie stworzonego mysterium świata jest podłożem wszystkich religii. Czysta
religia Pisma świętego w nie mniejszym stopniu jak najczystsza religia
animistyczna nagich plemion koczowniczych zawdzięcza swe istnienie temu
instynktowi religijnemu człowieka. Rzecz jasna, że różnica pomiędzy religią
Izajasza i Pawła a animistów polega na tym, że ci pierwsi znają prawdę, a ci
drudzy nie, posiadając jedynie instynkt numenu, Animiści znajdują niejako po
omacku nieznanego Boga, podczas gdy Izajasz i Paweł poznali Bożą prawdę dzięki
samoobjawieniu się Boga opisanym w natchnionym Piśmie świętym.
Wyczucie tajemnicy, nawet
Wielkiej Tajemnicy, jest właściwością natury ludzkiej nieodłączną od wiary
religijnej. Lecz samo wyczucie tajemnicy to nie wszystko. Dzięki niemu ludzie
potrafią wyrzucić z siebie „Jakież to straszne”!, lecz nie zawołają „Boże mój
Święty”.(Hab. 1:12) W hebrajskich i chrześcijańskich pismach Bóg rozwija swe
samoobjawienie, nadając mu osobowość i esencję moralną. Jego budząca strach obecność
ukazana jest nie jako rzecz, lecz jako byt moralny o pozytywnych cechach
osobowości. Co więcej, jest On absolutną kwintesencją doskonałości moralnej,
sprawiedliwości, czystości, uczciwości i niepojętej świętości. A przy tym
wszystkim jest On nie stworzony, samowystarczalny, poza zasięgiem ludzkiego
umysłu i ludzkiej mowy.
Przez samoobjawienie Boże w
Piśmie i przez oświecenie przez Ducha Świętego chrześcijanie nic nie tracą, a
wszystko zyskują. Dzięki samoobjawieniu i oświeceniu idea Boga wzbogaca się o
dwie koncepcje: osobowości i charakteru moralnego, które nie usuwają jednak
pierwotnych uczuć cudu i lęku wobec wypełniającej świat Tajemnicy. Dziś
chrześcijanin może wydać radosny okrzyk: „Abba, Ojcze! Pan mój i Bóg mój!”
(Rzym 8:15; Jana 20:28) Jutro może on
klęknąć w podziwie, aby adorować zamieszkującego wieczność Najwyższego. Bóg
jest święty. Aby być świętym nie musi On spełniać żadnych kryteriów. On sam
stanowi kryterium. Z nieskończoną pełnią niepojętej czystości, do której żadna
inna istota nie jest zdolna, jest On absolutnie święty. Ponieważ jest On
święty, wszystkie Jego atrybuty są święte; a zatem cokolwiek przypisujemy Bogu,
musi to być święte.
Będąc świętym, Bóg uczynił
świętość niezbędnym warunkiem moralnego zdrowia Swego wszechświata. Chwilowa
obecność w świecie grzechu tylko podkreśla tę prawdę. Cokolwiek jest święte,
jest zdrowe. Zło zaś jest chorobą spaczonej moralności i musi kiedyś umrzeć.
Już sam język sugeruje nam tę zależność: angielskie słowo „święty” -
„Holy" wywodzi się z anglosaksońskiego „halig, hal” oznaczającego „dobry,
cały”.
Numen
(łac. - potęga bóstwa; wyrocznia, l.mn.
numina) to w religii starorzymskiej tajemnicza, bezpostaciowa i nadprzyrodzona
siła panująca w świecie. Istotą religii był przede wszystkim osobisty stosunek
zaufania do numenu. Postawę religijną określała zależność od numenu. Za czasów
cesarstwa numen nabrał cech osobowych. Także moc twórcza, geniusz, porównaj
noumen.
A.W. Tozer z książki „Poznanie
Świętego”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz