wtorek, 15 maja 2012

Bez wiary nie można podobać się Bogu

"Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją udoskonala". (Hebr.12.2a) 
 
Pomyślmy znów o naszym zwykłym, rozsądnym człowieku, wspomnianym w szóstym rozdziale, który po raz pierwszy czyta Pismo Święte. Bierze do ręki Biblię nic nie wiedząc o jej zawartości. Nie ma żadnych uprzedzeń; niczego nie chce dowieść i niczego bronić. 

Taki człowiek nie musi długo czytać, by jego umysł zaczął zauważać pewne prawdy występujące na stronicach Biblii. Są to duchowe zasady ukryte w opisie, jak Bóg postępował z człowiekiem, wplecione w pisma świętych ludzi "kierowanych Duchem Świętym"/2Ptr.1.21/. Gdy będzie czytał dalej, być może będzie chciał wyliczyć te prawdy, w miarę, jak będą stawały się dla niego zrozumiałe, a każdą prawdę krótko podsumować. Streszczenia te będą stanowić podstawy wiary biblijnej. Dalsze czytanie nie zmieni tych prawd, tylko powiększy je i umocni. W ten sposób taki człowiek będzie odkrywał to, czego Biblia rzeczywiście uczy. 

Najważniejszą z rzeczy, o których mówi Biblia, jest nauka o wierze. Ogromna ważność nadawana wierze przez Biblię będzie czymś zbyt oczywistym, by ten człowiek mógł to pominąć. Prawdopodobnie dojdzie on do wniosku, że wiara jest najważniejsza w życiu człowieka. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Wiara pozwoli mu osiągnąć wszystko, zawiedzie go wszędzie w Królestwie Boga, natomiast bez wiary nie może być mowy o zbliżeniu się do Boga, o przebaczeniu, o uwolnieniu, o zbawieniu, o wspólnocie, ani o duchowym życiu. 

W międzyczasie nasz przyjaciel dojdzie do jedenastego rozdziału Listu do Hebrajczyków, i nie zdziwi go wymowna pochwała wiary. Przeczyta o tym, jak Paweł mocno broni wiary w Liście do Rzymian i do Galatów, a potem, gdy zacznie studiować historię Kościoła, pojmie zadziwiającą siłę nauczania Reformatorów, którzy wskazywali na centralne miejsce wiary w religii chrześcijańskiej. 

Skoro wiara jest tak życiowo ważna, jeśli jest niezbędną koniecznością w szukaniu Boga, wówczas powinno być czymś całkiem naturalnym głębokie zastanowienie się, czy posiadamy ten najcenniejszy dar, czy też nie. A nasze umysły prędzej czy później, nieuchronnie zaczną dociekać, jaki jest charakter wiary. Sprawa: "Czym jest wiara?", pojawi się wraz z pytaniem: "Czy ja mam wiarę?", i będziemy szukali odpowiedzi, gdzie można ją znaleźć. 

Prawie wszyscy kaznodzieje i autorzy na temat wiary mówią podobne rzeczy. Mianowicie, że to oznacza zaufanie obietnicy, że to jest branie Boga za słowo, że jest to uznawanie Biblii jako prawdy i trzymanie się tego. Reszta książki czy kazania jest zwykle opisem życia ludzi, których modlitwy zostały wysłuchane jako rezultat wiary. Te wysłuchane modlitwy są w większości przypadków darami o naturalnym i czasowym charakterze, takimi, jak zdrowie, pieniądze, opieka, sukces w pracy. Zdarza się też, jeśli nauczyciel ma skłonność do filozofii, że może obrać inną drogę i wprowadzić nas w galimatias metafizyki, czy też zasypać nas psychologicznym żargonem, jak to on określa sprawę lub jakie znaczenie nadaje tym lub innym określeniom, obskubując chudy włos wiary coraz cieniej i cieniej, aż w końcu zupełnie zaniknie zgolony w tej pajęczynie. Gdy skończy swój wywód, wstajemy rozczarowani i wychodzimy "przez te same drzwi, przez które weszliśmy". Z pewnością musi jednak istnieć coś lepszego. 

A.W. Tozer z książki Szukanie Boga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz