środa, 20 lutego 2013

Poznasz, że Duch ostro przeciwstawia się łatwym drogom tego świata

„Napełniajcie się Duchem” List do Efezjan 5:18

Trudno byłoby pomyśleć, że napełnienie Duchem Świętym może być przedmiotem dyskusji między chrześcijanami, gdyż dobrze oni wiedzą, że każdy z nich może i powinien być napełniony Nim. Znajdą się jednak tacy, którzy powiedzą, że Duch Święty nie jest dla zwykłych chrześcijan, lecz dla osób służących w Kościele i dla misjonarzy. Jeszcze inni będą utrzymywać, że miara Ducha otrzymanego przy odrodzeniu jest równa doświadczeniu napełnienia w Dniu Pięćdziesiątnicy i że błędem jest żywić nadzieję na dodatkowe napełnienia. Niektórzy zaś wyrażą tęskną nadzieję, że może któregoś dnia zostaną napełnieni, a jeszcze inni będą unikać tego tematu z racji skromnej wiedzy, chcąc w ten sposób uniknąć zakłopotania.

Chcę tutaj śmiało stwierdzić, że zgodnie z radosną wiarą, jaką posiadam, istnieje możliwość obfitego wylania Ducha Świętego na każdego wierzącego, daleko przekraczająca to, co otrzymaliśmy przy nawróceniu. Chciałbym jeszcze dodać, że doświadczenie to zdecydowanie przekracza wszystkie doznania ogromnej liczby zachowawczych chrześcijan naszych czasów. Musimy skorygować nasze myślenie na ten temat. Dopóki wątpliwości nie zostaną usunięte, wiara jest niemożliwa. Bóg nie będzie zaskakiwał wątpiącego serca wylaniem Swojego Świętego Ducha. Nie napełni też nikogo, kto stawia doktrynalne pytania odnośnie do możliwości bycia napełnionym.

W celu usunięcia wątpliwości i wzbudzenia ufnych oczekiwań zalecałbym wyłącznie pełne szacunku studium Słowa Bożego. Chętnie oprę moje rozważania na tekście Nowego Testamentu. Jeżeli staranne i pokorne zbadanie słów Chrystusa i słów Jego apostołów nie doprowadzi nas do uwierzenia w możliwość bycia napełnionym Duchem Świętym, to nie widzę żadnych powodów do szukania odpowiedzi gdzie indziej. Nie na wiele się przyda poznanie przekonań tego lub innego nauczyciela wiary na ten temat. Jeżeli Pismo nie naucza doktryny o napełnieniu Duchem Świętym, to żadne inne argumenty nie są w stanie jej potwierdzić, a wszelkie wezwania do bycia napełnionym są bezwartościowe.

Nie chcę niczego udowadniać osobom zgadzającym się z tym nauczaniem. Niech ten, kto szuka informacji, sam zbada wszystkie dowody. Jeśli zaś zdecyduje, że Nowy Testament nie uzasadnia wiary w możliwość bycia napełnionym Duchem Świętym, niech zamknie tę książkę i oszczędzi sobie trudu dalszej lektury. Rzeczy, o których chcę tutaj mówić, przeznaczone są dla uszu mężczyzn i kobiet, mających za sobą czas stawiania pytań i którzy doszli już do pełnego przekonania, że z chwilą spełnienia odpowiednich warunków, zostaną rzeczywiście napełnieni Duchem Świętym.

Zanim człowiek może zostać napełniony Duchem, musi najpierw być całkowicie pewien, że chce tego. Należy to potraktować z całą powagą. Wielu chrześcijan chce być napełnionych, lecz ich pragnienie ma niesprecyzowany, romantyczny charakter i trudno jest nawet nazwać je pragnieniem. Nie wiedzą prawie nic o kosztach, które napełnienie za sobą pociąga.

Wyobraźmy sobie, że rozmawiamy z osobą zainteresowaną napełnieniem Duchem Świętym. Tą osobą jest młody chrześcijanin. Powiedzmy, że spotkał się z nami w celu dowiedzenia się czegoś więcej o życiu wypełnionym Duchem Świętym. W odpowiedzi na jego prośbę, z całą delikatnością staramy się zbadać jego duszę, stawiając na przykład pytania: „Czy jesteś pewien, że naprawdę chcesz być wypełniony Duchem, który rzeczywiście jest jak Jezus - łagodny i pełen miłości, lecz który zażąda, abyś uczynił go Panem nad całym swoim życiem? Czy zgadzasz się, aby ktoś inny zawładnął twoją osobowością, nawet jeżeli jest to Duch samego Boga? Z chwilą gdy Duch obejmie władzę nad twoim życiem, będzie oczekiwał od ciebie bezwarunkowego posłuszeństwa we wszystkim. Nie będzie tolerował w tobie żadnych grzechów płynących z egoizmu, chociaż inni chrześcijanie się ich dopuszczają i znajdują dla nich wytłumaczenie. Mówiąc o tych grzechach egoizmu mam na myśli samolubstwo, użalanie się nad sobą, pokładanie ufności w sobie, liczenie na własną sprawiedliwość, wywyższanie się, samousprawiedliwianie. Poznasz, że Duch ostro przeciwstawia się łatwym drogom tego świata, którymi chodzą wielkie tłumy pielgrzymujące w granicach religii. Duch, dla twojego dobra, będzie o ciebie zazdrosny. Nie pozwoli ci chwalić się przed innymi, zadzierać nosa czy popisywać się. Przejmie od ciebie kierowanie twoim życiem. Zarezerwuje sobie prawo do wypróbowywania cię, wychowywania i karcenia - dla dobra twojej duszy. Pozbawi cię wszystkich graniczących z grzechem przyjemności, którymi cieszą się inni chrześcijanie, które jednak dla ciebie stałyby się źródłem podstępnego zła. I w tym wszystkim ogarnie cię miłością tak ogromną, tak potężną, tak wszechobejmującą i niebywałą, że wszelkie twoje straty wydadzą ci się zyskiem, a wszelki ból - przyjemnością.

Oczywiście ciało będzie skamleć pod jego jarzmem i będzie się skarżyć, że ten ciężar jest nie do uniesienia. Ty jednak zostaniesz dopuszczony do uczestniczenia w świętym przywileju i będziesz mógł powiedzieć „w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”. Patrząc na przedstawione ci warunki, czy nadal chcesz być napełniony Duchem Świętym?

Jeżeli te słowa wydają się nam surowe, nie zapominajmy, że droga krzyża nigdy nie należała do łatwych. Czar i blask towarzyszące popularnym ruchom religijnym są tak fałszywe, jak fałszywa jest jasność skrzydeł anioła ciemności przybierającego postać anioła światłości. Duchowa lękliwość, obawiająca się przedstawić prawdziwy charakter krzyża, nie ma nic na swoją obronę, gdyż prowadzi wyłącznie do rozczarowań i tragedii.

„Boży podbój” z rozdziału – Życie wypełnione Duchem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz