wtorek, 5 czerwca 2012

Innym źródłem brzemienia jest sztuczność.

Innym źródłem brzemienia jest sztuczność. Jestem pewien, że większość ludzi żyje w ukrytym strachu, że pewnego dnia przez nieuwagę i przypadek jakiś wróg lub przyjaciel zajrzy do ich biednej, pustej duszy. Tak wiec nigdy nie czują się swobodnie. Ludzie na świeczniku są napięci i w ciągłym pogotowiu, że mogą być przyłapani na wypowiedzeniu czegoś pospolitego czy głupiego. Wytrawni podróżnicy obawiają się, że mogą spotkać jakiegoś Marco Polo, który będzie mógł opisać jakiś odległy punkt, w którym oni nigdy nie byli. 

Ten nienaturalny stan jest częścią naszego smutnego dziedzictwa grzechu, a dodatkowo w naszych czasach jest on jeszcze bardziej pogłębiony całym naszym sposobem życia. Reklama jest oparta na wykorzystaniu tego nawyku udawania. Oferowane są "kursy" w tej lub innej dziedzinie ludzkiej umiejętności odwołujące się bez ogródek do pragnienia ofiar, by zabłysnąć na przyjęciu. Sprzedaje się dużo, książek, ubrań i kosmetyków dzięki wykorzystaniu pragnienia, aby wyglądać inaczej niż jesteśmy naprawdę. Sztuczność jest takim przekleństwem, które zniknie dopiero w momencie, gdy uklękniemy u stóp Jezusa i poddamy siebie cichości. Wtedy nie będziemy troszczyć się o to, co ludzie o nas myślą, o ile Bóg będzie z nas zadowolony. Wtedy najważniejsze będzie to, kim jesteśmy. To, kim jesteśmy w oczach innych ludzi, zajmie dalekie miejsce wśród naszych zainteresowań. Z wyjątkiem grzechu nie ma nic, czego mamy się wstydzić. Tylko grzeszne chęci, by błyszczeć budzą w nas pragnienie, by wyglądać na kogoś innego niż jesteśmy. 

Świat jest pełen boleści z powodu ciężaru dumy i pozorów. Oprócz cichości Chrystusa nie ma uwolnienia od tego brzemienia. Wytężony wysiłek rozsądku może trochę pomóc, ale siła nawyku jest tak wielka, że nawet jeśli stłumimy go w jednym miejscu, to i tak pokaże się gdzie indziej. Do wszystkich ludzi mówi: "Pójdźcie do Mnie, a Ja wam sprawię pokrzepienie". Pokrzepienie, które On daje jest odpocznieniem w cichości, wspaniałą ulgą, która przychodzi wtedy, gdy uznamy siebie za takich, jakimi jesteśmy i gdy przestaniemy udawać innych. Na początku będzie to wymagać odwagi, ale w miarę, jak będziemy poznawać, że niesiemy to nowe i miłe jarzmo wraz z samym Synem Bożym, przyjdzie i niezbędna łaska. On mówi o tym: "Moje jarzmo" i idzie z jednej strony, podczas gdy my z drugiej. 

Panie, uczyń mnie jak dziecko. Uwolnij mnie od pragnienia konkurowania z innymi o miejsce, poważanie lub stanowisko. Pragnę być prosty i naturalny, jak małe dziecko. Uwolnij mnie od pozorów i udawania. Przebacz mi moje wyobrażenie o sobie. Pomóż mi zapomnieć o sobie i znaleźć prawdziwy pokój w patrzeniu na Ciebie. Uginam się przed Tobą, abyś mógł mnie wysłuchać, abym w ten sposób mógł znaleźć pokrzepienie - Amen.
 
A.W. Tozer z książki Szukanie Boga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz