wtorek, 26 marca 2013

Ile jest darów?

Przyjmuje się zazwyczaj, że istnieje dziewięć darów Ducha (o tylu wspomniał Paweł w dwunastym rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian). W rzeczywistości Paweł wymienił nie mniej niż siedemnaście darów (1 Kor 12, 4-11 i 27-31; Rz 12, 3-8; Ef 4, 7-11). Nie są to zwykłe wrodzone zdolności, ale dary udzielone specjalnie przez Ducha Świętego, aby dopasować wierzącego do jego miejsca w Ciele Chrystusa. Są one jakby piszczałkami wielkich organów, dającymi muzykowi szeroką skalę i zakres do tworzenia muzyki najwyższej jakości. Ale powtarzam: są one czymś więcej niż naturalnymi zdolnościami, są darami duchowymi.

Naturalne zdolności umożliwiają człowiekowi pracę w świecie fizycznym; natomiast przez Ciało Chrystusa Bóg wykonuje pracę wiekuistą, znajdującą się ponad i poza zakresem upadłej natury. Do tego potrzebne są nadprzyrodzone zdolności. Praca religijna może być wykonana dobrze i umiejętnie przez zwykłego człowieka bez darów Ducha. Ale praca duchowa, przeznaczona dla wieczności, musi być wykonana tylko przez Wiecznego Ducha. Żadna praca nie ma charakteru wiekuistego, jeśli nie jest wykonana przez Ducha za pomocą darów, w które On sam wyposaża dusze ludzi odkupionych.

Od pokoleń pewni nauczyciele Ewangelii wmawiali nam, że dary Ducha ustały wraz ze śmiercią apostołów lub z powstaniem Nowego Testamentu. Rzecz jasna, ani jedna sylaba Biblii nie popiera tej doktryny, a jej propagatorzy muszą przyjąć pełną odpowiedzialność za takie manipulowanie Słowem Bożym. W rezultacie takiego błędnego nauczania jest wśród nas niezmiernie mało jednostek obdarzonych duchowo. Gdy na przykład rozpaczliwie potrzebujemy przywódców z darem rozróżniania i nie znajdujemy ich, jesteśmy zmuszeni opierać się na metodach tego świata.

Nasze niepokojące czasy głośno domagają się ludzi z darem proroctwa. Zamiast nich mamy takich, którzy badają, głosują i dyskutują. Potrzebujemy ludzi z darem wiedzy, a znajdujemy wykształconych specjalistów i nic więcej. Tak więc możemy oczekiwać, że nadejdzie tragiczna godzina, gdy Bóg usunie nas na bok jako „tak zwanych biblijnie wierzących” i wzbudzi nowy ruch dla utrzymania na ziemi żywego chrześcijaństwa Nowego Testamentu. Nie mówmy: „’Abrahama mamy za ojca’,  bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi” (Mt 3,9). Istotną prawdą jest, że Pismo Święte wyraźnie stwierdza o konieczności posiadania darów Ducha. Paweł zachęca, żebyśmy zarówno „pragnęli”, jak i „starali się” usilnie o duchowe dary (1 Kor 12, 31; 14,1). To nie jest rzeczą dowolną dla nas, lecz raczej biblijnym nakazem dla wszystkich, którzy zostali napełnieni Duchem.

Konieczne jest w tym miejscu pewne ostrzeżenie. Poszczególne dary duchowe nie są, jak to Paweł starannie wyjaśnia, jednakowej wartości. Pewni bracia wyolbrzymili, bez zachowania jakichkolwiek proporcji, jeden z siedemnastu darów. Wśród tych braci były i są pobożne dusze, ale ogólne moralne rezultaty takiego nauczania nie były dobre. Przyniosło ono w praktyce wiele zuchwałych popisów, skłonność do polegania na przeżyciu zamiast na Chrystusie oraz częsty brak zdolności odróżniania uczynków ciała od działania Ducha. Błądzą zarówno ci, którzy stwierdzają, iż dary Ducha nie są przeznaczone dla nas we współczesnych czasach, jak i ci, którzy uczynili z jednego z darów hobby. I jedni, i drudzy nie baczą na to, iż wszyscy cierpimy z powodu konsekwencji ich błędów.

Obecnie nie ma powodów, abyśmy pozostawali dłużej w wątpliwościach. Mamy wszelkie prawa, aby oczekiwać, że nasz Pan udzieli swemu Kościołowi darów duchowych, których w rzeczywistości nigdy nie odebrał. To tylko my, z powodu naszych błędów lub niewiary, nie umiemy ich przyjąć. Jest bardziej niż prawdopodobne, że nawet teraz Bóg udziela gdzieś darów Ducha, komu tylko może, i w mierze, w jakiej może, o ile tylko Jego wymagania są spełnione, nawet choćby w sposób niedoskonały. Gdyby tak nie było, wówczas zgasłaby pochodnia prawdy. Jest jednakże jasne, że wciąż jeszcze nie rozumiemy w pełni, co Bóg mógłby uczynić dla swojego Kościoła, gdybyśmy wszyscy upadli przed Nim z otwartą Biblią i zawołali: „Oto jestem Twoim sługą, Panie! Niech mi się stanie, jak chcesz”.

Fragment z książki „Klucz do głębszego życia”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz