poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Przebudzenie zamiast rutyny - Rozdział IV


A.W. TOZER

"Przebudzenie zamiast rutyny
Zwycięstwo nad duchową stagnacją" Rozdział 4


Kościół, który popadł w rutynę

A chcę, bracia, abyście dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przez morze przeszli. I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu,i wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli,i wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą był Chrystus. Lecz większości z nich nie upodobał sobie Bóg; ciała ich bowiem zasłały pustynię. A to stało się dla nas wzorem, ostrzegającym nas, abyśmy złych rzeczy nie pożądali, jak tamci pożądali. Nie bądźcie też bałwochwalcami, jak niektórzy z nich; jak napisano: Usiadł lud, aby jeść i pić, i wstali, aby się bawić. Nie oddawajmy się też wszeteczeństwu, jak niektórzy z nich oddawali się wszeteczeństwu, i padło ich jednego dnia dwadzieścia trzy tysiące, ani nie kuśmy Pana, jak niektórzy z nich kusili i od wężów poginęli, ani nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali, i poginęli z ręki Niszczyciela. A to wszystko na tamtych przyszło dla przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znaleźliśmy się u kresu wieków. A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł. (1 Kor 10,1-12)

Pan, nasz Bóg, przemówił do nas na Horebie: Już dosyć waszego pobytu na tej górze. Wyruszcie więc i idźcie w stronę gór Amorejczyków i do wszystkich ich sąsiadów w Araba, na pogórzu i na nizinie, w Negebie i na wybrzeżu morza, do ziemi Kananejczyków i Libanu, aż do wielkiej rzeki, rzeki Eufratu. Oto przekazałem wam tę ziemię, która jest przed wami. Wejdźcie do niej i weźcie w posiadanie tę ziemię, którą Pan przysiągł dać waszym ojcom, Abrahamowi, Izaakowi, i Jakubowi oraz ich potomstwu po nich.(5 M. 1,6-8)

Kościoły popadają w rutynę tylko dlatego, że pojedyncze osoby popadają w rutynę. Niemożliwym jest, by Kościół uczynił coś, czego nie są w stanie uczynić będący w  nim ludzie. Jako Kościół nie poczynimy żadnego postępu jeśli nie poczynią go konkretne osoby. I odwrotnie jako Kościół nie zaczniemy się cofać, chyba że zaczną się cofać pojedynczy chrześcijanie.

Pomyślcie o ludziach, którzy popadli w rutynę. Nagle zaczynają odkrywać pewne prawdy o sobie samych. Zauważą, że się starzeją , lecz jednocześnie nie stają się bardziej święci. Czas jest ich wrogiem a nie sprzymierzeńcem. Czas, na który spoglądali z ufnością zdradza ich, a mówili sobie: „Upływ czasu mi pomoże. Znam wielu dobrych, starych już chrześcijan, więc kiedy ja zacznę się starzeć będę bardziej święty i lepszy. Czas mi pomoże, oczyści mnie, ożywi.” Mówili tak dwa lata wcześniej, lecz w zeszłym roku pomoc nie nadeszła. W zeszłym roku nie byli lepsi niż dwa lata wcześniej.

A jednak w zeszłym roku znowu mówili „W przyszłym roku na pewno poczynię postępy. Wyrwę się z tej rutyny. Pójdę dalej naprzód z Bogiem” Tak właśnie miało być w tym roku, ale i tym razem nie ma żadnego postępu względem poprzednich lat. W tym roku może znowu mówią : „Czas jest moim sprzymierzeńcem. Czas mi pomoże. Starzeję się i w przyszłym roku na pewno pójdę do przodu.” Mówię wam, ludzie, którzy popadli w religijną rutynę starzeją się, ale nie stają się bardziej święci. Czas, któremu zawierzyli, którego uważali za przyjaciela zdradza ich, stając się ich wrogiem.

Ten sam czas wyrządza im jeszcze inną szkodę - coraz bardziej ich zobojętnia na sprawy duchowe. Sygnał od Boga, który kiedyś z łatwością odbierali, staje się coraz bardziej odległy i niewyraźny. Od czasu do czasu, kiedy jest lepiej, są w stanie go usłyszeć.

Wiecie jak to jest, kiedy wyjeżdżacie z miasta (np. z Toronto) i słuchacie wiadomości lub muzyki przez radio. Chcecie słuchać, lecz im bardziej oddalacie się od miasta, tym gorszy jest odbiór stacji. Sygnał jest jeszcze słyszalny, ale z każdym kilometrem coraz bardziej zanika. Nagle znajdujecie się w miejscu, gdzie sygnał zamiera na dobre. Więc mówicie sobie; „No cóż, już nie odbieramy tej stacji.”; Potem nagle pojawia się znowu. Możecie zatem powiedzieć: „Znowu ją odbieramy”. Lecz sygnał jest bardzo słaby. A kiedy już na dobre oddalicie się od miasta sygnał znika.